top of page

Idea Upadłych

 

WznoszÄ…ca istota czasami potyka siÄ™ ale podpierana motywacjÄ…,  idzie dalej w obranym przez siebie kierunku. Jednak czÄ™sto wypadkowÄ… potknięć jest upadek, który ksztaÅ‚tować zaczyna faÅ‚szywy Å›wiatopoglÄ…d o zabarwieniu niskiej samooceny spowodowanej niepowodzeniem. Dochodzić do tego zaczynajÄ… wyrzuty sumienia gruntujÄ…ce jÄ… na tym poziomie. Powoli  doprowadzajÄ…c do deprawacji obranej idei , polaryzujÄ…c  jÄ… w negatywne odbicie o skÅ‚adowych nienawiÅ›ci do wszystkiego co zwiÄ…zane byÅ‚o z jej fazÄ… powstania. Po przepracowaniu tej skrajnoÅ›ci dochodzi do tak zwanego odbicia od dna i biegunowość osobowoÅ›ci zostaje ponownie odwrócona, wprowadzajÄ…c jÄ… w cykl sinusoidalnego taÅ„ca , którego zmiennymi sÄ… okolicznoÅ›ci wymuszajÄ…ce  doÅ›wiadczenie,  zbudowane na jego przeciwlegÅ‚ych ekstremach. Pozwala to na tak zwane krzepniÄ™cie Å›wiadomoÅ›ci , która bazujÄ…c na przeżyciach o różnym zabarwieniu energetycznym staje siÄ™ odpowiednikiem przerobionej lekcji strat i zysków. Zaczyna ona kroczyć drogÄ… Å›rodka unikajÄ…c wahaÅ„, którym zawsze towarzyszÄ… ekstremalne emocje prowadzÄ…ce do skrajnych przeżyć w zależnoÅ›ci od wychylenia,  euforii lub zaÅ‚amania. Ten Å›wiadomy wybór,  osiÄ…gniÄ™ty za pomocÄ… prób i bÅ‚Ä™dów doprowadziÅ‚ Å›wiadomość do pragmatycznego wartoÅ›ciowania,  dziÄ™ki któremu zostaÅ‚a zbudowana istota nie podlegajÄ…ca zewnÄ™trznym wpÅ‚ywom ,  przyczynowo skutkowym.  Istota oÅ›wiecona , niezdolna do czynienia negatywnych lub euforycznie pozytywnych zdarzeÅ„ nie podlegajÄ…ca ich wpÅ‚ywom.  Jednak wciąż pamiÄ™tajÄ…ca że skrajność zawsze buduje przeciwwagÄ™ energetycznÄ… , dążącÄ… do równowagi.

Dlatego uważam, że istota upadajÄ…ca nie  zasÅ‚uguje na potÄ™pienie lecz zrozumienie i szacunek. Tak naprawdÄ™ nie różni siÄ™ ona od istoty duchowo wzniesionej, różnica polega na odniesieniu w czasie, który w swej jednostce okreÅ›la wielkość jej obecnego stadium. Na tym planie, poprzez traumÄ™ cierpienia wszystko zmierza do koÅ„cowej doskonaÅ‚oÅ›ci. Upadek jest tylko skÅ‚adowÄ… wzrostu , który po czasie jego dogÅ‚Ä™bnego zrozumienia naprowadza na ostateczny kierunek oÅ›wiecenia i  zawsze wygrywa w sporze wartoÅ›ciowania swojÄ… prostotÄ… pragmatyzmu. Istota po pewnym czasie dochodzi do ostatecznego wglÄ…du, wznoszÄ…c siÄ™ ponad wszystko dziÄ™ki poznaniu, że nie można upaść niżej niż przysÅ‚owiowe dno. Widzimy że różnice miÄ™dzy upadÅ‚ym a wzniosÅ‚ym ustanawia  czas, który po usuniÄ™ciu pozostawia znak równoÅ›ci miÄ™dzy doskonaÅ‚oÅ›ciÄ… i niedoskonaÅ‚oÅ›ciÄ….

Tylko z niedoskonaÅ‚oÅ›ci powstaje doskonaÅ‚ość.   

Myśl jest energią.

 

Można powiedzieć, że myÅ›l jest ksztaÅ‚towana przez Å›wiadomy umysÅ‚ w postać wirtualnego przedmiotu (obraz) o dowolnej charakterystyce z zamierzonÄ… lub przypadkowÄ… tendencjÄ….  Jeżeli dodamy do tego definicjÄ™, że umysÅ‚ aby wytworzyć i utrzymać ten przedmiot musi wygenerować pewien poziom energii, której  natężenie jest uzależnione od siÅ‚y nieprzerwanej koncentracji, to otrzymamy możliwość zamierzonego wpÅ‚ywania na rzeczywistość fizycznÄ….  Jednak przeciÄ™tny ludzki umysÅ‚ ma bardzo maÅ‚Ä… sprawność nieprzerwanego skupienia i utrzymania kreowanego  obrazu, którego energia bardzo szybko siÄ™ rozprasza nie przysparzajÄ…c w ten sposób zauważalnych skutków w wymiarze rzeczywistym. Nie chodzi tutaj oczywiÅ›cie o  wpÅ‚ywanie na poÅ‚ożenie przedmiotów fizycznych, (choć w pewnym stopniu i to zjawisko może zachodzić) ale na ksztaÅ‚towanie  rzeczywistoÅ›ci. Rozproszone myÅ›li, które towarzyszÄ… nam przez każdy dzieÅ„  życia, rzucajÄ… nas w przypadkowy scenariusz,  który najczęściej jest sumÄ… tych przypadkowych myÅ›li o różnym zabarwieniu energetycznym. Dlatego czÄ™stym zjawiskiem wystÄ™pujÄ…cym podczas każdego dnia jest jego nieprzewidywalność, która zaskakuje nas pozytywnie lub negatywnie, pozwalajÄ…c budować poglÄ…d o istniejÄ…cej sile która  stwarza pewne sytuacje i w zależnoÅ›ci od swojego ,,widzimisie’’ oscyluje miÄ™dzy naszym szczęściem i nieszczęściem, nieźle siÄ™ przy tym bawiÄ…c. SiÅ‚a ta, czÄ™sto jest utożsamiana z jakimÅ› mitycznym bogiem, personifikowanym jako postać groźnego mężczyzny, który w zależnoÅ›ci od humoru lub specyficznego wyboru,  obserwuje i wymyÅ›la  scenariusz ludzkiego życia. Problem jednak tkwi  w naszych  umysÅ‚ach, które tracÄ… moc przez ciÄ…gÅ‚e rozproszenie, bÄ™dÄ…ce konsekwencjÄ… gonitwy przypadkowych myÅ›li nad którymi nie majÄ… kontroli. Nie pamiÄ™tamy o nich bo za każdym razem sÄ… one bardzo ulotne i o bardzo różnym zabarwieniu emocjonalnym bÄ™dÄ…c w konsekwencji tym, co nas za każdym razem spotyka. To nie bogowie ale wypadkowa naszych myÅ›li ma moc, która wedÅ‚ug nich ustala scenariusz naszego życia.  ProwadzÄ… nas one do upadku lub chwaÅ‚y. W najprostszy sposób, myÅ›l można przyrównać do pojedynczej aplikacji, która wszczepiona w standardowy program wykorzystuje go do celu swojego stworzenia. Zgodnie z tym, umysÅ‚ – program, sterowany jest myÅ›lami – aplikacjami, w zależnoÅ›ci od ich przeznaczenia. Jednak przeznaczenie myÅ›li jest bardzo ulotne, niewytrenowany umysÅ‚ nie ma kontroli weryfikacyjnej dlatego z ich przypadkowoÅ›ci powstaje nieznany dla nas skutek, wywoÅ‚ujÄ…cy odruch zadośćuczynienia – (najczęściej) woÅ‚anie o pomstÄ™ do boga. Tyle, że z komputerem jest prosta sprawa - informatyk kasuje stare i wgrywa nowe aplikacje, może też zmienić caÅ‚y system oprogramowania – dowolność jest bardzo duża, komputer może być w krótkiej chwili dostosowany do żądanej funkcji. Z myÅ›lami i umysÅ‚em jest już o wiele trudniej, bo aby umysÅ‚ speÅ‚niaÅ‚ wymogi wÅ‚aÅ›ciciela, proces jakiemu musi zostać poddany, wymaga od niego dużo pracy.

 Jak kontrolować myÅ›li aby mieć z nich pożytek?

 Jak wytworzyć energiÄ™ przy pomocy zogniskowanej myÅ›li ?

Proces tworzenia myÅ›li zwiÄ…zany jest z emocjami które w danym momencie przekazywane przez któryÅ› z czterech zmysÅ‚ów (wzrok, sÅ‚uch , wÄ™ch, dotyk) lub przez wszystkie naraz wywoÅ‚uje bodziec, który najczęściej poprzez podÅ›wiadomość generuje w umyÅ›le Å›wiadomym obraz, który ze swojej spontanicznej natury jest bardzo ulotny. W ciÄ…gu naszego życia, podczas wykonywania wielu czynnoÅ›ci, przeżywania różnych sytuacji spoÅ‚ecznych – od  rodzinnych przez zawodowe, aż po te przedstawione w filmie lub książce, skazani jesteÅ›my na codzienne emocje, które czÄ™sto bÄ™dÄ…c bardzo skrajne, bombardujÄ… nas pod postaciÄ… ulotnych myÅ›lo - ksztaÅ‚tów,  bardzo szybko przebiegajÄ…cych przez nasz Å›wiadomy umysÅ‚ wytwarzajÄ…c w nas pewien nastrój. Zależy on oczywiÅ›cie od ich kierunku potencjaÅ‚u (pozytywny lub negatywny) i jego trwania w czasie. Bo utrwalony kierunek powoduje staÅ‚Ä… emocjÄ™ która o tyle może stać siÄ™ niebezpieczna o ile niesie negatywny Å‚adunek utrwalajÄ…c go i zakorzeniajÄ…c w umyÅ›le.  „Na szczęście” w wiÄ™kszoÅ›ci przypadków mamy jednak do czynienia z dużą zmiennoÅ›ciÄ… kierunku potencjaÅ‚u napÅ‚ywajÄ…cych myÅ›li. Åšwiadczy to jednak że w każdym przypadku jesteÅ›my ich niewolnikami. Nie my je kontrolujemy ale one nas, majÄ…c pod staÅ‚Ä… kontrolÄ…. Dlatego nasze życie czÄ™sto wyglÄ…da jakby ktoÅ› je za nas zaprojektowaÅ‚. Na pomoc może nam przyjść umiejÄ™tność zapanowania nad nimi. Jednak sÅ‚owo „panowanie” nie jest do koÅ„ca adekwatne w stosunku do możliwoÅ›ci, jakie tak naprawdÄ™ mamy. Możemy nauczyć siÄ™ najpierw je zauważać i identyfikować na zasadzie przyznawania im odpowiedniej etykiety.

Posłużę się przykładem:

- obserwacja

O! MyÅ›l – potwierdzamy w umyÅ›le, że jesteÅ›my jej Å›wiadomi (za którymÅ› razem powinno siÄ™ udać). Ćwiczenie to wykonujemy do momentu, aż mechanicznie bÄ™dziemy potwierdzać każdÄ… myÅ›l. Pomoże to nam uzmysÅ‚owić sobie jak cienka granica jest miÄ™dzy przejÅ›ciem myÅ›li w emocjÄ™. Staniemy siÄ™ ich obserwatorami, którzy obserwujÄ… ale nie sÄ… wciÄ…gniÄ™ci w ich znaczenie. Obserwujemy rzekÄ™ myÅ›li z góry, jak przepÅ‚ywa pod nami ale nie wchodzimy do niej, bo wiemy, że jej nurt wciÄ…gnie nas i zapanuje nad nami. Poprzez obserwacjÄ™ nie przestajemy identyfikować siÄ™ z myÅ›lami, zyskujemy ich Å›wiadomość, która pozwala nam uzyskać duży Å‚adunek energii by przejść krok dalej przez:    

- nadanie etykiety

UmiejÄ™tność tÄ…, możemy uzyskać poprzez poczÄ…tkowe nadawanie pojedynczym myÅ›lÄ… identyfikatora czy etykiety. Najpierw to co widzimy Å›wiadomie uprzedmiotowujemy   na zasadzie:

gdy widzimy stóÅ‚ – tak jak w przypadku potwierdzania myÅ›li ( O! MyÅ›l ) mówimy: „O! StóÅ‚.”, gdy widzimy mgÅ‚Ä™ powtarzamy  – „O! MgÅ‚a.”

Jest to tak zwane  uÅ›wiadomienie sobie definiowanych przez nas zjawisk, że zawsze znajdujÄ… siÄ™ one obok nas, a nie w nas, przychodzÄ…  z zewnÄ…trz - nie z wewnÄ…trz.

NastÄ™pnie, w taki sam sposób rozpatrujemy zjawiska bardziej zÅ‚ożone, wystÄ™pujÄ…ce pod postaciÄ… przeżyć zwiÄ…zanych z pojedynczymi lub z ciÄ…giem zdarzeÅ„ lub sytuacji w czasie funkcjonowania naszej Å›wiadomoÅ›ci. Niezależnie od  wydarzeÅ„ fundujÄ…cych nam przeżywanie emocji w wiÄ™kszoÅ›ci przypadków o niewielkiej zmianie natężenia amplitudy nastrojów aż do skrajnych emocji wielkiego szczęścia i smutku (wystÄ™pujÄ…cych rzadziej), staramy siÄ™ powoli opisywać sobie caÅ‚e sytuacje, spokojnie opowiadajÄ…c o nich, relacjonujÄ…c na bieżąco, spokojnie zauważajÄ…c ich rosnÄ…cÄ… natarczywość lub spokojnie odchodzÄ…cÄ… na wygaszajÄ…cej siÄ™ fali emocji. Nie bronimy siÄ™ przed przeżyciem tych emocji i nie odpychamy. Wchodzimy w nie caÅ‚ym swoim jestestwem, przyjmujemy je majÄ…c caÅ‚kowitÄ… ich Å›wiadomość. JesteÅ›my we wnÄ™trzu emocji ból czy euforia, dochodzimy do refleksji, że wewnÄ…trz tej gÅ‚Ä™bi tego co odpychaliÅ›my jest cisza i spokój, jesteÅ›my bezpieczni. Nie zapominamy oczywiÅ›cie o relacjonowaniu sobie na bieżąco wszystkiego co siÄ™ wydarza w naszym wnÄ™trzu.  

Tylko w środku trąby powietrznej wiatr nie poruszy twoim włosem. Jesteśmy tu i teraz.

Poprzez osiÄ…gniÄ™cie Å›wiadomoÅ›ci zjawiska przepÅ‚ywu myÅ›li, możemy zacząć je selekcjonować i wzmacniać,  poprzez skupienie siÄ™ na odpowiednim potencjale, który pozwoli nam wytworzyć  potężnÄ… energiÄ™, potrzebnÄ…( w pewnym stopniu) do kreowania rzeczywistoÅ›ci. Stanie siÄ™ ona odbiciem tego co zogniskujemy  w naszych umysÅ‚ach zgodnie z odwiecznym Kosmicznym Prawem – przyciÄ…gania podobieÅ„stw.          

UZDRAWIANIE

 

Uzdrawianie za pomocÄ… energii Reiki, to nic innego jak uzdrawianie  sercem. Organ ten w odpowiedni sposób pobudzony (pozytywna polaryzacja), wytwarza bardzo wysokÄ… czÄ™stotliwość pola elektromagnetycznego o szerokim zasiÄ™gu, które wpÅ‚ywa z dużym skutkiem na organizmy znajdujÄ…ce siÄ™ w jego granicach dziaÅ‚ania. MówiÄ…c krótko, elektromagnetyczne pole serca o wysokiej czÄ™stotliwoÅ›ci, podnosi czÄ™stotliwość wszystkich organizmów znajdujÄ…cych siÄ™ w jego polu. Zakres skali jej podniesienia zależy od siÅ‚y intencji i skupienia umysÅ‚u. UmysÅ‚ i serce muszÄ… osiÄ…gnąć poziom wspólnej koherencji, która pozwoli wyemitować sercu Å›wiadomÄ… czÄ™stotliwość a umysÅ‚owi utrzymać jÄ… na jak najwyższym zakresie i najdÅ‚uższym okresie jednostki czasu. Jest to intencja, aplikacja umysÅ‚u sterujÄ…ca mocÄ… serca. Moc tÄ™ możemy zdefiniować jako wszechogarniajÄ…cÄ… miÅ‚ość, która stajÄ…c siÄ™ jakby oddzielnym organizmem, dodatkowÄ… inteligencjÄ… nieoceniajÄ…cÄ… i nieweryfikujÄ…cÄ… ale w równym stopniu wypeÅ‚niajÄ…cÄ… i  wszystko przenikajÄ…cÄ…, zaczyna uzdrawiać. W centrum miÅ‚oÅ›ci nie ma miejsca na chorobÄ™. Choroba jest brakiem miÅ‚oÅ›ci. EmitujÄ…c wiÄ™c skoncentrowanÄ…  miÅ‚ość, wspomagamy organizmy aby wróciÅ‚y do pierwotnych funkcji , które zostaÅ‚y im przyporzÄ…dkowane przed powstaniem przyczyny choroby. Z tym że, im wyższa wibracja energii spolaryzowanej dodatnio tym nastÄ™pujÄ… szybsze i trwalsze efekty uzdrowienia. Sama energia Reiki ma bardzo wysokÄ… wibracjÄ™ ale przepuszczona przez naczynie w postaci terapeuty obniża jÄ… jakby natrafiaÅ‚a na opór uzależniony od jego rozwoju wewnÄ™trznego. Dlatego twierdzÄ™, że każdy kto chce lub zajmuje siÄ™ wspomaganiem uzdrawiania, musi caÅ‚y czas pracować nad swoim rozwojem duchowym. Najlepsze efekty ma ten kto ciÄ…gle ćwiczy w sposób wymierny, opanowanie swojej równowagi miÄ™dzy ciaÅ‚em a duchem. Nie może pomagać innym, osoba która nie umie sama sobie pomóc. Najwyższy i najczystszy  poziom energii może być wyemitowany tylko przez osobÄ™, która ma zbliżonÄ… wibracjÄ™ do źródÅ‚a. Nie powstaje wtedy opór energetyczny w postaci blokad niskiej wibracji. Energia przy wejÅ›ciu musi mieć jak najmniejsze straty przy wyjÅ›ciu. CiÄ…gÅ‚e doskonalenie siÄ™ i nieustawanie w nim, oczyÅ›ci nas jako przekaźnik energetyczny i doprowadzi do jak najmniejszego zanieczyszczenia energii podnoszÄ…c jej skuteczność w aplikowanej terapii uzdrawiania.  

                                                

 

Reiki – pochodzenie

 

​

Reiki to system uzdrawiania za pomocÄ… energii, odÅ›wieżony i propagowany przez Mikao Usui  w Japonii na przeÅ‚omie XIX/XXw.

Czy Reiki możemy kojarzyć z religią?

MyÅ›lÄ™ że nie. Metoda Reiki wywodzi siÄ™ z Japonii bÄ™dÄ…cej w dużej mierze pod wpÅ‚ywem filozofii Buddyjskiej. Nie znaczy to, że jest ona buddyjska czy japoÅ„ska. Einstein zrewolucjonizowaÅ‚ fizykÄ™ na poczÄ…tku XX w. definiujÄ…c prawo zachowania energii w prostym wzorze  E=mc2. ByÅ‚ on Å»ydem i idÄ…c tym tropem, czy możemy powiedzieć, że jest to prawo żydowskie i chrzeÅ›cijanie powinni je negować? Nie, nikt nawet tak nie pomyÅ›laÅ‚. Prawo zachowania energii zna caÅ‚y Å›wiat. Idźmy dalej, ludzie do życia potrzebujÄ… powietrza, oczywiÅ›cie w odpowiednim skÅ‚adzie wypeÅ‚niajÄ…cym tÄ™ mieszankÄ™. Jego skÅ‚ad potrzebny do przeżycia jest ogólnie znany. ZostaÅ‚ on w pewnym czasie zbadany i wdrożony spoÅ‚ecznie, dzisiaj jest on tak oczywisty, że nikt siÄ™ nie zastanawia czy powietrze to twór chrzeÅ›cijaÅ„ski, żydowski a może buddyjski. PrzestaÅ„my oddychać bo zostaÅ‚o ono okreÅ›lone przez naukowców np:(demagogicznie) hinduskich.

Energia otacza nas wszystkich, niezależnie od pochodzenia wyznania i miejsca przebywania. Każdy może z niej korzystać. Nie ma znaczenia czy nazwiemy jÄ… Prana, Czi, Ka, Mana, Reki i korelacje tych nazw zwiÄ…zane bÄ™dÄ… z jakimÅ› systemem wyznaniowym. Dalej bÄ™dzie ona tÄ… samÄ… energiÄ… wypeÅ‚niajÄ…cÄ… wszechÅ›wiat. Nie zmniejszymy jej ani nie powiÄ™kszymy przez wymyÅ›lanie  nazwy. Nazwa to tylko próba jej definiowania, aby móc zrozumieć bÄ…dź wytÅ‚umaczyć zachodzÄ…ce w niej pewne mechanizmy

 

 

 Reiki i wspólny fundament

​

 

Reiki jest sztukÄ… uzdrawiania, która zdecydowanie ma tÄ… samÄ… podstawÄ™ co inne formy wykorzystywania energii w tym celu. Fundamentem scalajÄ…cym wszystkich uzdrowicieli jest motywacja  przekazania wysokiej wibracji miÅ‚oÅ›ci za pomocÄ… narzÄ™dzia, którym jest serce. Tylko ono może przenosić tak wysokie czÄ™stotliwoÅ›ci. Im wyższa czÄ™stotliwość przekazu, tym wiÄ™ksze efekty uzdrawiania. Przekazywanie energii wiąże siÄ™ z dużymi stratami wynikajÄ…cymi z oporu przewodnika. Opór wynika z jego jakoÅ›ci (prawo elektrotechniki). Dlatego majÄ…c to na uwadze, trzeba pamiÄ™tać aby ciaÅ‚o fizyczne i jego odpowiedniki - od astralnego do mentalnego (tak naprawdÄ™ ciaÅ‚o fizyczne jest manifestacjÄ… ciaÅ‚ wyższych – „ jak na górze, tak i na dole’’) byÅ‚y jak najlepiej synchronizowane w widocznej równowadze, stajÄ…c siÄ™ szlachetnym ,,metalem’’- zÅ‚otem, przewodnikiem prÄ…du, który w tej postaci stawia znikomy opór.  Widoczne jest to w zdrowiu psychofizycznym. Bez codziennej żmudnej pracy nad sobÄ…, niemożliwym jest przenoszenie na swoich pacjentów oczekiwanych efektów. Niski poziom ,,adepta” charakteryzuje siÄ™  wydÅ‚użonym w czasie uzdrawianiem.  Jest to zgodne ze starożytnÄ…, ale jakże transcendentnÄ… umiejÄ™tnoÅ›ciÄ… mistrzów alchemii – przemiany oÅ‚owiu w zÅ‚oto. Mistrz uzdrowiciel musi być na każdym poziomie zÅ‚otem.  Jego życie dziÄ™ki niezachwianemu przepÅ‚ywowi energetycznemu manifestuje siÄ™ w postaci wielkiego dostatku (wszechÅ›wiat mu sprzyja) i niezachwianego, dobrego stanu zdrowia. Zastanówmy siÄ™: Czy ktokolwiek poszedÅ‚by do ubogiego i chorego uzdrowiciela? Zdrowie i bogactwo nie sÄ… celem, ale efektem ubocznym dziaÅ‚ania w zgodzie ze WszechÅ›wiatem. Tak można rozpoznać prawdziwego uzdrowiciela.

 

 

   

           

bottom of page